Czy i Ty cały grudzień odliczasz dni do Świąt? Przebierasz nogami z myślą o spotkaniu z rodziną, a ślinka sama cieknie Ci na myśl o pysznych, świątecznych potrawach? Ja TAK!
Mój spokój i radość co chwilę przerywają jednak internetowe artykuły, które jak zdarta płyta i znane na pamięć „Last Christmas” pytają raz po raz „Jak nie przytyć?” i „jak przygotować fit święta?”.
Fit święta? Serio?
Oj tak. Media społecznościowe aż pękają od nowych wersji tradycyjnych przepisów, gdzie nacisk kładzie się na liczbę kalorii, zamiast na smak i rodzinny aspekt wspólnego posiłku. Wszędzie tylko kalorie, a w nagłówkach jedyny cel – by nie przytyć.
Ja dziś totalnie nie o tym.
W 4 odcinku podcastu, zamiast mówić Ci ile kilokalorii mają pierogi, a ile piernik… Mam przepis na luz w głowie i na talerzu. I w święta, i tuż przed nimi.
Poniżej – krótkie notatki z odcinka.
ODCINEK IV – NOTATKI:
Część I – co teraz? Czyli przygotowania do świąt.
- Nie oszczędzaj kalorii na święta
W ramach przygotowań do tego odcinka podcastu przejrzałam pół internetu. Raz po raz, wpisywałam w wyszukiwarkę nieskończoną liczbę kombinacji ze słów dieta, święta, odchudzanie i tym podobne. Uderzyło mnie to, w jak wielu artykułach pojawił się pomysł, by na kilka dni przed świętami jeść mniej i oszczędzać kalorie lub zrobić dodatkowe treningi. By potem bez wyrzutów sumienia zajadać ulubione świąteczne potrawy.
Czemu myślę, że to baaardzo zły pomysł?
Dodatkowe restrykcje przed Bożym Narodzeniem to prosty przepis na to, by do wigilijnego stołu zasiąść odczuwając stres i frustrację. By na pierogi, barszczyk i makowiec patrzeć jak zakazane owoce. A finalnie, by zjeść je nie dla przyjemności, a tylko po to by rozładować emocje.
- Nie kombinuj
Święta to moment, by się zatrzymać. Cieszyć się wspólnymi i rodzinnymi posiłkami, których czasem brakuje nam w codziennym biegu. Dla wielu z nas to również chwila wytchnienia od pracy i zobowiązań, czas odpoczynku. Jeśli więc chodzi Ci po głowie myśl, by czas ten wykorzystać na wprowadzenie znaczących zmian w swoim sposobie odżywiania, np.: eliminacji wybranych produktów z diety czy rozpoczęcia niepolecanych przeze mnie wyzwań w stylu „30 dni bez cukru”… To wiedz, że masz czas. 2 czy 3 dni świąt nie opóźnią Cię w drodze do celu. Ładuj więc baterie, by po odpoczynku z ekscytacją budować nowe nawyki.
Zaciekawił Cię ten artykuł?
Bądź na bieżąco z praktycznymi wskazówkami na temat odżywczej diety i zdrowego stylu życia!
![ebook ebook](https://www.stanniewazkosci.pl/wp-content/uploads/elementor/thumbs/ebook-1-px473jgne599w67676p4gx70pqcxogye907302rdko.png)
II Przepis na święta
- Nie licz kalorii
Znasz zasadę 80 na 20? To bardziej życiowe i elastyczne podejście do sposobu odżywiania. A to właśnie możliwość utrzymania diety decyduje o jej sukcesie. Zgodnie z tym podejściem, warto by 80% Twojego jadłospisu stanowiły produkty niskoprzetworzone i odżywcze, np. warzywa i owoce, pełnoziarniste pieczywo, chudy nabiał czy tłuste ryby morskie. Natomiast pozostałe 20% to przestrzeń na produkty rekreacyjne.
Jak ta zasada ma się do świąt? Tak, że skoro na co dzień starasz się jeść zbilansowane i odżywcze posiłki, to urlop od restrykcji i wyrzeczeń święta idealnie wpisze się w te tytułowe 20%. Nie zniweczy dotychczasowych starań, nie cofnie do startu. A za to pozwoli skupić się nie na jedzeniu, a innych przyjemnych aspektach świąt.
- Próbuj, testuj, delektuj się.
Co poza zasadą 80 na 20 zwiększa sukces moich klientów w ich drodze do celu? Różnorodność i wybór. Dzięki nim nie tylko posiłki nie są monotonne, ale również dostarczają pełnego wachlarzu niezbędnych makro i mikroskładników.
I znów – czemu w odcinku świątecznym opowiadam Ci o różnorodności? Bo to doskonały czas na to, by próbować nowych smaków i dań, jednocześnie dbając o zdrowie.
Kilka przykładów? Sięgając po rybę np. łososia, makrelę czy śledzia zaopatrzysz się w kwasy tłuszczowe Omega 3 – niezbędne dla twojego serca. Nie odmawiając sobie makowca, dostarczysz porządną dawkę wapnia dla zębów i kości. A barszczyk zadba o to, by w święta nie brakło Ci żelaza, więc i energii.
- Nie jedz, tylko dlatego, że wypada
A jeśli Twoje zmartwienie to wcale nie jedzenie, a kąśliwe uwagi nad nim… to choć brzmi to jak wyświechtany slogan… to liczysz się Ty. A stawianie granic i asertywna odmowa nie są jednoznaczne z obrazą dla kucharza! O tym, czy ten się obrazi decyduje on sam…
Wesołych Świąt!
Gosia